W ramach wstępu do relacji z I Biegu Górskiego Wilcze Gronie, zamieszczam przepis na owsiane ciasteczka z rodzynkami.
Te małe, kruche ciastka autorstwa mojej Żony zyskały sympatię wśród uczestników biegu (dlatego zostały nazwane "wilczymi", choć w rzeczywistości są owsiane). Sam znałem już wcześniej ich walory smakowe, a w Rajczy podbiły także podniebienia biegaczy z Łodzi, Krakowa i Warszawy: Asi, Kamila, Jarka, Iwony i Rysia :) (Były przyjemnym dodatkiem przy zawiązywaniu nowych znajomości)
Oryginalny przepis znajduje się tu, a poniżej mała modyfikacja.
SKŁADNIKI:
- 200 g masła,
- 1 szklanka cukru,
- 1 jajko,
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,
- 1 szklanka mąki pszennej,
- 3/4 łyżeczki do pieczenia,
- 1/2 łyżeczki sody,
- szczypta soli,
- 2,5 szklanki płatków owsianych,
- rodzynki (można upiec wersję all inclusive i dodać inne bakalie /pamiętając o pokrojeniu na małe kawałki/ albo startą gorzką czekoladę - według upodobań lub pozostawić bez dodatków; to kwestia pomysłu i fantazji)
WYKONANIE:
Masło utrzeć, wsypać cukier, nadal miksować. Dodać jajko, zmiksować. Dosypać pozostałe składniki i zmiksować całość.
Wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Z ciasta lepić kulki wedle uznania (optymalnie wielkości orzechów włoskich) i spłaszczyć. Układać na blasze w dużych odstępach (podczas pieczenia trochę się spłaszczą i "rozjadą", więc jak będą za blisko mogą się zlepić). Piec w temperaturze 180 st. C około 15 min (aż będą brązowe). Wyciągnąć z piekarnika. Odstawić do ostudzenia, ściągnąć z blachy.
Ciastka nadają się jako przekąska między posiłkami (np. drugie śniadanie lub podwieczorek), lekki posiłek przedtreningowy lub przedstartowy. Sprawdzają się także podczas biegu (można zawinąć w woreczek i schować do nerki lub plecaka na długie wybieganie), jak również jako szybkie uzupełnienie węglowodanów po treningu lub starcie.
Polecam, tym bardziej, że opinia o walorach smakowych jest nie tylko moja.
SMACZNEGO :)
taki przepis w Środę Popielcową to zabójstwo dla mojego żołądka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Ha, to nie było zamierzone. Ale jak zaczekasz do jutra, to zobaczysz jak super będą smakowały :)
UsuńBabka mi u Was wyszła (zapytaj Hani! mówiła że dobra ;), to może i ciastka mi wyjdą! Na pewno spróbuje je zrobić :)
OdpowiedzUsuńAnia
Krzysiek, dzięki jeszcze raz za pyszne ciasteczka, wykorzystamy przepis razem z żonką :) Napisałem relację z biegu, dam Ci znać jak się pojawi na naszej klubowej stronie. Fajnie było Cię poznać. Pozdrówki dla Ciebie i Rodzinki od łódzkiej ekipy! Kamil
OdpowiedzUsuń